„Prawie straciłam Teddy’ego… 💔” W ekskluzywnym, prawie dwugodzinnym wywiadzie dla Vogue Australia opublikowanym dziś rano Ashleigh Barty zadziwiła cały tenisowy świat i swoich fanów, kiedy po raz pierwszy opowiedziała o najmroczniejszej bitwie w swoim życiu. Tym, co zszokowało wszystkich jeszcze bardziej, było odkrycie, że ona i jej mąż Garry Kissick prawie z tego powodu rozstali się…

W ekskluzywnym dwugodzinnym wywiadzie dla australijskiego Vogue’a była mistrzyni tenisa Ashleigh Barty podzieliła się szczegółami z najtrudniejszego okresu w swoim życiu, ujawniając intensywne osobiste zmagania, jakie toczyła po narodzinach pierwszego syna, Teddy’ego. Po raz pierwszy Barty opowiedziała o swojej ciężkiej depresji poporodowej, która wyczerpała ją emocjonalnie i fizycznie. Ten szczery wywiad zadziwił świat tenisa i jej fanów, oferując intymne spojrzenie na zmagania stojące za jej publiczną osobowością. Rewelacja Barty na temat jej depresji poporodowej poruszyła wiele osób. Chociaż opinia publiczna znała ją jako zaciętą zawodniczkę na korcie tenisowym, niewielu zdawało sobie sprawę z niewidzialnych bitew, które toczyła za zamkniętymi drzwiami. Zaledwie sześć tygodni po narodzinach Teddy’ego świat Barty wywrócił się do góry nogami, gdy trafiła do szpitala psychiatrycznego. „Nie wiedziałam, jak prosić o pomoc i nawet nie wiedziałam, że jej potrzebuję” – wyznała.
Jej szczerość dotycząca poczucia przytłoczenia przemawia do wielu młodych matek, które czują się odizolowane i niewysłuchane podczas własnych zmagań. Jeszcze bardziej zszokowało fanów odkrycie, że Barty i jej mąż, Garry Kissick, prawie rozstali się z powodu napięcia spowodowanego walką o zdrowie psychiczne. Pomimo silnej więzi emocjonalne skutki depresji poporodowej wystawiły na próbę ich związek w sposób, jakiego żadne z nich nie mogło się spodziewać. „Były chwile, kiedy nie poznawałem siebie, nie mówiąc już o osobie, którą kochałem” – powiedział Barty. Para stanęła w obliczu krytycznego punktu zwrotnego, w którym presja życia rodzinnego i zamieszanie emocjonalne Barty’ego sprawiły, że ich związek stał się kruchy. Przez cały ten czas Garry Kissick pozostał u boku Barty’ego, oferując miłość i wsparcie, którego tak bardzo potrzebowała. W wywiadzie Barty z czułością mówiła o niezachwianej obecności Garry’ego w jej najciemniejszych chwilach.
„Był moją opoką” – powiedziała, podkreślając, jak cierpliwość i zrozumienie Garry’ego były niezbędne, aby pomóc jej przetrwać najtrudniejsze chwile. Pomimo wyzwań ich związek stał się silniejszy, a więź jako pary pogłębiła się, gdy razem stawili czoła tej próbie. Walka Barty z depresją poporodową była nie tylko walką osobistą, ale także publiczną. Sportowiec, który zawsze szczycił się siłą i niezależnością, odczuwał ciężar swojej kondycji w każdym aspekcie swojego życia. Depresja utrudniała nawiązanie kontaktu z dzieckiem – sytuacja, którą wiele matek może uznać za aż nazbyt znajomą. „Nie mogłam nawiązać więzi z Teddym tak, jak chciałam” – powiedziała. To dodało poczucia winy do jej i tak już kruchego stanu umysłu, czyniąc proces gojenia jeszcze bardziej złożonym. Jeden z najważniejszych momentów w podróży Barty’ego nastąpił, gdy w końcu zwróciła się o profesjonalną pomoc. Przyznanie, że nie była w stanie sama poradzić sobie ze wszystkim, było dla Barty’ego kluczowym momentem, który miał zmienić przebieg jej powrotu do zdrowia. „To była najtrudniejsza decyzja, ale najlepsza” – przyznała. Odwaga Barty’ego, by szukać pomocy, przełamała piętno otaczające zdrowie psychiczne, pokazując, że nawet najsilniejsi ludzie nie są w stanie samotnie przejść przez najtrudniejsze chwile w życiu.
Przez cały okres rekonwalescencji Barty znajdowała pocieszenie w związku z synem Teddym. Choć początkowo miała trudności z nawiązaniem z nim kontaktu, proces zdrowienia pozwolił jej na nowo odkryć radości macierzyństwa. „Teddy stał się moim światełkiem w tunelu” – powiedział Barty. Jego obecność stale przypominała o miłości i szczęściu, które wciąż istniały w jej życiu, pomagając jej odzyskać siły, by iść dalej. Więź, którą teraz dzielą, jest silniejsza niż kiedykolwiek i stała się źródłem motywacji podczas jej podróży ku wyzdrowieniu. Wychodzenie z depresji poporodowej to długi i często trudny proces, ale otwartość Barty na temat jej doświadczeń pomogła jej wyzdrowieć. Sportowiec obecnie ściśle współpracuje ze specjalistami zajmującymi się zdrowiem psychicznym, traktując priorytetowo swoje dobre samopoczucie i utrzymanie zdrowej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Nauczyła się doceniać znaczenie dbania o siebie i sięgania po wsparcie, gdy jest to konieczne. Obecnie Barty opowiada się za zwiększaniem świadomości na temat zdrowia psychicznego, korzystając ze swojej platformy, aby pomagać innym, którzy mogą borykać się z podobnymi problemami. Kontynuując swoją podróż, Barty przeniosła swoją uwagę z kortu tenisowego na rodzinę i wspieranie zdrowia psychicznego. Jej doświadczenie zainspirowało ją do wypowiedzenia się na temat znaczenia zdrowia psychicznego, szczególnie w przypadku młodych matek.
Musimy rozmawiać o tych kwestiach bardziej otwarcie” – stwierdziła, podkreślając potrzebę większej świadomości i wsparcia dla osób borykających się z depresją poporodową. Rzecznictwo Barty może potencjalnie zmienić dyskusję na temat zdrowia psychicznego, zachęcając inne osoby do szukania pomocy bez obawy przed oceną. W ekskluzywnym wywiadzie dla Vogue Australia bezbronność Barty dała nadzieję niezliczonym osobom, które zmagają się z własnymi problemami psychicznymi. Jej historia jest świadectwem siły ludzkiego ducha i mocy proszenia o pomoc. „Prawie straciłam Teddy’ego” – powiedziała, wspominając najciemniejszy okres w swoim życiu. Ale dzięki wsparciu rodziny i własnej odporności Barty wyszła silniejsza niż kiedykolwiek, udowadniając, że nawet najcięższa bitwa może prowadzić do lepszych dni. Podróż Ashleigh Barty przez depresję poporodową i jej wpływ na jej małżeństwo w mocny sposób przypomina, że nawet najsilniejsze osoby stają w obliczu wyzwań, które mogą wydawać się nie do pokonania. Jej gotowość do mówienia o swoich zmaganiach zainspirowała innych do zrobienia tego samego. Dzięki terapii, wsparciu rodziny i własnej determinacji Barty powoli, ale skutecznie odzyskuje życie. Jej przesłanie dla innych: Nie jesteś sam i możesz szukać pomocy.



