HeadlinesSportTennis

„To jest karma” – Iga Świątek wyszła w poszukiwaniu odpowiedzi, otwierając się po tym, jak Amanda Anisimova rozwiała jej nadzieje na finały WTA

Iga Świątek zastanawiała się, dlaczego nie udało jej się zapewnić sobie awansu do półfinału WTA 2025 w Riyadzie w Arabii Saudyjskiej po drugiej porażce w fazie grupowej w trzech meczach. Nadzieje Świątek na pomyślne zakończenie roku pokrzyżowała Amanda Anisimowa, która ma obecnie passę dwóch zwycięstw z Polką po upokarzającej porażce w tegorocznym finale Wimbledonu. Na Wimbledonie wyraźnie spięta Anisimova, grając w swoim pierwszym finale turnieju Major, zaprezentowała się chaotycznie, a Iga Świątek bezlitośnie pokonała Amerykankę 6:0, 6:0 i zdobyła swój szósty tytuł w Szlemie, a pierwszy na SW19. Anisimova zemściła się jednak za porażkę w Wimbledonie na US Open, ogłuszając Polkę w prostych setach w ćwierćfinale. W środę, 5 listopada, Świątek wygrała pierwszego seta 7:6(3) w Riyadzie. Jednak Anisimova po raz kolejny zwyciężyła z Polką, wygrywając drugiego i trzeciego seta odpowiednio 6:4 i 6:2. Wynik oznaczał dla Amerykanina potwierdzone czwarte miejsce w tabeli oraz wcześniejsze niż oczekiwano odejście Polaka nr 2 na świecie.

Później Iga Świątek w rozmowie z mediami wyraziła opinię, że zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby pokonać Amandę Anisimową, ale tego dnia po prostu nie wystarczyło. Były numer 1 powiedział: „Zrobiłem dzisiaj wszystko, co mogłem, więc nie żałuję. Poczułem, że jestem w swojej strefie. Byłem pozytywnie nastawiony. OK, może zabrakło niektórych piłek czy coś, ale tenis nie będzie idealny. Walczyłem więc i naprawdę się nie poddałem. To nie wystarczyło, co mnie smuci. Nie wiem. Chyba będę musiał znaleźć trochę zrozumienia, bo kiedy zrobisz wszystko, a to wciąż nie wystarczy, to chyba oznacza, że ​​musisz po prostu poprawić swój tenis”.

24-latka zasugerowała następnie, że „karma” prawdopodobnie odegrała rolę w jej wczesnym wycofaniu się z finałów WTA 2025. „Ale czułam się dobrze psychicznie, fizycznie i jeśli chodzi o tenis. Było miło, wiesz, patrząc na warunki i w ogóle. Więc naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie mogłam wyjść z grupy. Nie wiem, może wygrałam za dużo w ostatnich latach i to jest karma. Naprawdę trudno mi powiedzieć. To trochę, nie wiem, dziwne” – dodała.

Amanda Anisimova odrzuca sugestię „zaskoczenia i szoku” po drugim z rzędu zwycięstwie nad Igą Świątek W trakcie wywiadu na korcie po meczu Amanda Anisimowa została zapytana, czy kolejne zwycięstwa nad Igą Świątek ją zaskoczyły, czy zszokowały. Amerykanka w dość pewny siebie sposób stwierdziła, że ​​czuje się już tak, jakby przynależała już do elitarnego szczebla kobiecego tenisa. Świat nr 4 powiedział:

„Nie, nie sądzę, że byłem zaskoczony lub zszokowany w którymkolwiek momencie meczu. Wiedziałem, że to będzie naprawdę trudne i przygotowywałem się na to. Tak, myślę, że po prostu próbowałem się tym cieszyć. Czuję, że w tym momencie pasuję i rozegrałem w tym roku wiele trudnych meczów. Znam swoje możliwości. I wiem, że jeśli zagram swój najlepszy tenis, dam z siebie wszystko”. Zwycięstwo Anisimowej nad Świątek pomogło Amerykance w półfinale dołączyć do Eleny Rybakiny. Dwa pozostałe mecze fazy grupowej (Jessica Pegula vs Jasmine Paolini, Aryna Sabalenka vs Coco Gauff) w czwartek, 6 listopada, zadecydują, z kim w ostatniej czwórce zmierzą się odpowiednio Anisimova i Rybakina.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button